Wielu ludzi przeziębia się lub łapie grypę regularnie o tej samej porze w roku. Są i tacy, którzy wybierają sobie jeden sezon i przez cały okres jego trwania chodzą z bolącym gardłem i katarem.
Też tak miałem. Chorowałem jakieś trzy, cztery razy każdego roku. Bywało, że częściej. Zwykle na wiosnę, jesień i w zimie. To, że zachoruję o określonej porze było oczywiste. Jeszcze w czasach szkolnych za bardzo mi to nie przeszkadzało, ponieważ grypa oznaczała zwolnienie z zajęć 🙂
Jednak po jakimś czasie zauważyłem, że to się zwyczajnie nie opłaca. Kiedy chorujesz:
1 – tracisz pieniądze, bo wydajesz na leki.
2 – masz ograniczone życie towarzyskie. Wyobraź sobie randkę, na której ciągle kaszlesz i smarkasz w chusteczkę.
3 – spada Twoja produktywność. Jeśli jesteś przedsiębiorcą to wiesz, że nawet taki krótki okres choroby może mieć niedobre skutki. Jeśli pracujesz na etacie wydaje Ci się, że taka przerwa to coś dobrego. (mentalność ucznia z czasów szkoły?) Ale pomyśl, jak oceni cię pracodawca, jeśli będziesz się za często zwalniał. Poza tym, skoro nawet choroba jest dla Ciebie lepsza niż Twoja praca… to może czas ją zmienić?
4 – nawet proste przyjemności nie cieszą. Bo co możesz robić, kiedy jesteś chory? Telewizja, książki, gry komputerowe? Czyli bierne spędzanie czasu. Nawet to, może być torturą w czasie przeziębienia lub grypy i dodatkowo Cię zmęczy.
Weź teraz do ręki kalendarz i zeszyt i oszacuj sobie, ile łącznie dni w roku chorujesz. Policz przez ile dni przez własną głupotę tracisz pieniądze, jesteś wyłączony z życia towarzyskiego, zawodowego i cierpisz, bo nie możesz się nawet zabawić.
CHOROWANIE JEST GŁUPIE. NIE CHORUJ.
,,Ale jak to? Nie chorować? Przecież to nie jest zależne ode mnie. Nie mam wpływu na to, że ktoś na mnie kichnie!”
Przestań proszę karmić się wymówkami. Nie trzeba tytułu medycznego, żeby wiedzieć, że na stan zdrowia wpływa przede wszystkim styl życia. To obszerny temat. Żeby nie przedłużać tego artykułu i nie odbiegać od głównego wątku skupię się na chorobach, które wszyscy kojarzymy głównie z zimą i przejściowymi porami roku.
Pięć prostych rad, które zredukują Twoje ,,sezonowe chorowanie”:
1 – zdrowy rozsądek. Banalną zasadą jest dostosować ubiór do warunków atmosferycznych. Ale jak często zdarza się, że spieszysz się gdzieś i nie bierzesz szalika i czapki. Mimo to nie chorujesz. Następnie zaczynasz sobie wmawiać, że jesteś odporny. Potem, już regularnie, w codziennym pośpiechu zapominasz o odpowiednim ubiorze. Błąd.
2 – higiena. Może i nie masz dużego wpływu na to, czy przypadkowa osoba na ulicy kichnie Ci w twarz, ale na pewno masz wpływ na swoje własne zachowanie. Ogromna większość zarazków trafia do Twojego organizmu przez dotknięcie klamki w miejscu publicznym. Dlaczego? Bo potem wracasz do domu i siadasz do posiłku zapominając o umyciu rąk. I znowu banał, prawda? A jednak działa!
3 – dieta. Jedz! Jeśli jesteś głodny to jesteś słaby i mniej odporny. Jeśli jesz za dużo, również Twój organizm nie pracuje najlepiej. Zachowaj równowagę.
4 – ruch. Znajdź czas, żeby codziennie zrobić serię ćwiczeń. To doda energii i poprawi krążenie. Twoją odporność wzmocni też seks. Nie tyko z przyczyn ruchowych, ale i psychologicznych.
5 – optymizm. Dbaj o samopoczucie. Nie przemęczaj się, ciesz się każdą porą roku, bo nawet w deszczowej i mroźnej pogodzie możesz odnaleźć piękno. Co Ci to da? Chociażby to, że przy takim podejściu łatwiej wykonywać pierwsze cztery punkty…
Dlaczego JA daję Ci rady w tej dziedzinie, skoro nie jestem lekarzem? Bo kiedyś chorowałem regularnie kilka razy w roku, a teraz przeziębiam się sporadycznie. Wskazówki, które Ci podałem działają doskonale. Nie zapewnią stuprocentowej ochrony, ale w znacznym stopniu ograniczą liczbę dni, które normalnie zmarnowałbyś na kasłanie i narzekanie, że masz zatkany nos.
I teraz uwaga!
DLACZEGO NIEKTÓRZY LUDZIE REGULARNIE, SEZONOWO CHORUJĄ MIMO, ŻE POSIADAJĄ ZDROWY ROZSĄDEK I WIEDZĄ O TYCH RZECZACH, KTÓRE NAPISAŁEM WYŻEJ?
Bo to nie jest kwestia wiedzy, tylko działania! Przeszkadzają im nawyki i wymówki. Przeszkadza… zła organizacja i nieporządek. Bałagan w planie dnia i w szafie. Ludzie są źle zorganizowani i dlatego nigdy nie mają czasu, żeby porządnie zastosować się do powyższych rad. To wymaga często zmiany nawyków.
Nawyki i wymówki to Twój problem. Zwalcz go, żeby nie tracić tylu dni w roku na ograniczenie przyjemności i życia towarzyskiego. Zmień styl życia, żeby w ostatecznym rozrachunku być bardziej produktywnym i oszczędzić pieniądze, które normalnie poszły by na fervexy itp…